Archiwum tagu: Islay
Wirtualna degustacja Laphroaig: Friends’ Favourites – dołącz do transmisji!
12 lipca 2025. Kategoria: Artykuły. Brak komentarzy.
Friends’ Favourites – czyli Laphroaig świętuje przyjaźń i torf
Drodzy Czytelnicy i Przyjaciele (w tej kolejności, żeby nie było nieporozumień),
Laphroaig — marka, której nie trzeba przedstawiać żadnemu nosowi zaznajomionemu z zapachem szpitalnej szafy ogniowej — przygotowała coś wyjątkowego. W ramach obchodów Światowego Dnia Przyjaźni, szykuje się wirtualna degustacja: Friends’ Favourites.
Degustacja będzie nagraną wcześniej transmisją, co oznacza: bez stresu, bez dress code’u, bez ryzyka wpadnięcia na ekran z kieliszkiem w dłoni i miną „czy to już Batch 17, czy jeszcze nie”. Ale za to będzie można:
- posłuchać Teddy’ego Josepha — ambasadora marki,
- oraz Sarah Dowling — senior whisky blenderki,
- którzy opowiedzą o trzech dramach wybranych przez społeczność Friends of Laphroaig.
📦 Co będzie w kieliszku?
Trójka godna każdego torfowego barda z Islay:
- Cairdeas 2025 Lore Cask Strength
- 10 Year Old Cask Strength Batch 17
- 18 Year Old

W sam raz na wieczór pełen refleksji, aromatów sherry, dymu, jodu i… no dobra, może trochę popiołu też. (więcej…)
Trwa Bruichladdich shutdown – przerwa techniczna do sierpnia.
11 lipca 2025. Kategoria: Artykuły. Brak komentarzy.
Trwa Bruichladdich shutdown – kiedy destylarnia odpoczywa, a beczki robią swoje
Drodzy przyjaciele torfowego chaosu,
od końca czerwca Bruichladdich wzięło sobie urlop. Nie taki z palmami i parasolką w kieliszku, ale raczej z dźwigiem, młotkiem i solidnym przeglądem technicznym.
🛠 Shutdown w pełni – konserwacja z rozmachem
Od 30 czerwca do co najmniej 10 sierpnia trwa coroczna przerwa techniczna w destylarni. Jeżeli pogoda znów postanowi być „islayowa”, shutdown może się jeszcze przeciągnąć – ale nie martwcie się, pary jeszcze wrócą!
W tym czasie:
- Nie odbywają się destylacje,
- Wycieczki po destylarni są wstrzymane do 28 lipca,
- Za to nadal dostępne są trzy Warehouse Tastings dziennie oraz zajęcia z koktajlami The Botanist i Gin Tasting Experience.
🔧 Co się dzieje w zakamarkach Bruichladdich?
- Wymiana wash condenserów 1 i 2 – z użyciem dźwigu i rozbiórki dachu. Taki tam, drobny zabieg,
- Roczne serwisy: mash tun, roller mill i inne metalowe cuda,
- Wymiana zaworów odpływowych w kadziach fermentacyjnych (żeby nie przeciekało tam, gdzie nie powinno),
- Odświeżenie ścian w Mash House i Tun Room – trochę farby nikomu nie zaszkodzi,
- Serwis młyna słodowego i kontrola mechanizmów w Mill House,
- Inspekcje i testy w kotłowni – tu akurat dobrze, że robią je co roku.
Whisky bez nazwy? Skandal! Friends of Laphroaig do akcji!
25 czerwca 2025. Kategoria: Artykuły. Brak komentarzy.
Nazywam się Dram. Single Dram. — czyli Friends of Laphroaig dostają głos
Drodzy torfożercy,
miłośnicy destylowanego popiołu, palonych skarpet i tej jednej nuty, która przypomina lizol na gorąco – Laphroaig znowu coś kombinuje. I tym razem… chce, żebyśmy my coś zrobili.
Ale spokojnie — nie chodzi o płacenie podatków, tylko o coś dużo przyjemniejszego.
📣 W zeszłym roku Laphroaig pytał:
— Czy chcielibyście single cask z jakimś ciekawym finish’em?
Publiczność (czyli my):
TAK! SHERRY! WIĘCEJ TORFU! MOC! I LIMITOWANE!
No i zrobili. Wzięli beczkę, wlali torf, domieszali sherry, dodali trochę magii i oto mamy nowego Laphroaiga Single Cask.
Ale… whisky nie ma jeszcze nazwy. A przecież nie można mówić do butelki „ej ty, sherry finish z tamtej beczki” — to nieprzyzwoite nawet wśród słabo zorganizowanych hobbitów.
✍️ Twoja szansa, by zabłysnąć… nazwą
Warunki są proste jak etykieta na beczce:
- max 20 znaków (czyli odpada „Dymny Pocałunek Apokalipsy”, ale „Peat Me Up” – jak najbardziej),
- pasujące do charakteru Laphroaiga,
- nuty sherry? Jak najbardziej, proszę bardzo,
- logujesz się na swoje konto Friends of Laphroaig i scrollujesz w dół,
- tam znajdziesz widżet „Name the next Laphroaig”.

🧠 Co z tego masz?
— Chwałę?
— Prawie.
— Pieniądze?
— Nie bardzo.
— Nagrodę rzeczową?
— Nie.
— Więc…?
Więc masz satysfakcję. Możesz stanąć przed półką, wskazać palcem i z dumą rzec:
— Ja to nazwałem.
— Nazwałem to „Sherry Bobbins”.
— I to było dobre.
📦 A potem będzie dostępna… gdzieś
Ten wyjątkowy bottling pojawi się jeszcze w tym roku na stronie
Laphroaig.com.
A wysyłka? No cóż — tradycyjnie już:
Australia, Austria, Belgia, Francja, Niemcy, Włochy, Japonia, Holandia, Norwegia, Singapur, Szwajcaria, Tajwan, Wielka Brytania.
Polska?
Nie, nie tym razem.
Ale możemy nadawać nazwy i udawać, że wysyłają. To też coś.*
*Nie jesteśmy pewni, czy to już tradycja, czy po prostu bug w ich systemie geograficznym.
Wiadomość z kosmosu Ardbega, czyli jak Ardbeg Smokiverse wylądował w Polsce
18 czerwca 2025. Kategoria: Artykuły. Brak komentarzy.
Drodzy Komitetowicze i inni kosmiczni podróżnicy,
Ardbeg Smokiverse oficjalnie wylądował w Polsce pod koniec maja! (Tak, to nie ćwiczenia, to nie sen po nadmiarze torfu).
To oficjalnie potwierdzona informacja przez Jackie Thomson Ardbeg Committee Chair.

Wyobraźcie sobie: z gęstych oparów czegoś, co zaczynało przypominać kosmiczną zupę (albo bardzo ambitne piwo), nasz mash tun wyrzucił na orbitę whisky o smaku tak dużym, że powinno mieć własny księżyc. High Gravity Mashing — brzmi jak coś, co wymyślił inżynier po trzecim dramie, prawda? A jednak zadziałało.
Butelkowana z zawartością 48.3% ABV, jest to whisky o ogromnej głębi. Weź łyk i zanurz podniebienie w owocowym, słodkim i całkowicie pochłaniającym Ardbegu Smokiverse.
PEŁNA MOC SMAKÓW (czytaj: trzymaj się fotela)
Na dzień dobry owocowy wybuch z estrową nutą palonej gumy balonowej (serio, kto to wymyśla?), potem trochę dojrzałego jęczmienia i grzanego zakwasu. Woda? Woda odkrywa dym torfowy gęsty jak mgła na Islay po pijackiej nocy, i tropikalne owoce, które ktoś delikatnie podwędził.
W ustach kremowo, aż nagle: BUM! Kreozot, anyż, goździk, trochę jakbyście lizali drewniany płot po pożarze. Ale spokojnie, słodycz muscovado i drewno orbitują całość, żeby nie było za grubo. A finisz? Niekończący się jak seria filmów o szybkim i wściekłym — mech, ognisko, żar i dym.
Kup teraz, zanim sąsiad Ci sprzątnie sprzed nosa
Specjalny link Ardbeg Embassy już działa (tak, zanim dorwie się do niego cała reszta świata i lokalny klub miłośników whisky spod ciemnej gwiazdy).

PS
Tajemnice Ardbeg Smokiverse czekają. A na Ardbeg Day… no cóż, pojaw się, zanim galaktyka się zamknie.
Slàinte!
🍸 Czytaj również o Ardbegu:
➡ Gdy Ardbeg 10 YO się poddaje, a Anamorphic rządzi wieczorem
➡ Wyprawa na Islay – destylarnia Ardbeg
➡ W poszukiwaniu bestii
➡ Ardbeg Smoketrails Côte Rôtie Edition
Podziękowania od Laphroaig — czyli jak przeżyliśmy Fèis Ìle 2025 Laphroaig
17 czerwca 2025. Kategoria: Artykuły. Brak komentarzy.
Wiadomość z Destylarni Laphroaig po festiwalu jest mniej niż więcej taka.

Podziękowania od Laphroaig — czyli jak przeżyliśmy Fèis Ìle 2025 Laphroaig i dlaczego nadal dochodzimy do siebie
Drodzy przyjaciele,
No i po zawodach. Fèis Ìle 2025 (czyli ten nasz islayowski tygodniowy maraton picia pod pretekstem kultury) dobiegł końca. Dziewięć dni — dziewięć dni! — pełnych masterclassów (co brzmi profesjonalnie, ale sprowadzało się do „spróbuj, jak dymi”), degustacji (czytaj: „weź jeszcze jednego”) i tańców, o których lepiej już zapomnieć.
Nasza wyspa — zwykle spokojna, cicha i pełna owiec o wzroku pełnym wyrzutu — przez chwilę wyglądała jak kalejdoskop atrakcji, muzyki i ludzi, którzy z pasją dyskutowali o tym, czy wyczuwa się nuty jodu, czy może to jednak był ten kelner, co przewrócił się w barze.
27 maja — dzień, który pamiętamy… chyba
Ah tak, Laphroaig Day. Ten dzień, kiedy wszyscy nasi przyjaciele (czyli Wy — dzielni wojownicy z kieliszkiem Glencairn) zjawili się na miejscu, żeby porozmawiać, spróbować, pogubić się między namiotami degustacyjnymi. To było naprawdę wyjątkowe. Przynajmniej tak mówią ci, którzy pamiętają.
Próbki leciały, torf pachniał, a Islay oddychała z ulgą, że to tylko raz w roku.
Dzięki, że byliście (i że nie roznieśliście destylarni)
Serio. Dzięki. Za to, że przyjechaliście, piliście, śmialiście się (czasem z nami, czasem z nas) i że razem udało się nam uczcić wszystko, co w Islay najlepsze — whisky, ludzi i ten wiecznie wiejący wiatr, co próbuje wywiać wspomnienia (i zapach torfu) z głowy.
Mamy nadzieję, że wrócicie. Może nawet zanim znów zdążymy pozamiatać po tej imprezie.
PS
Jeśli macie jakieś zdjęcia, na których nie wyglądamy na ludzi po dziewięciu dniach Fèis Ìle, chętnie przyjmiemy. Może uda nam się je kiedyś pokazać na trzeźwo.

Noworoczne życzenia od Barry’ego MacAffer z Laphroaig
31 grudnia 2023. Kategoria: Artykuły. Brak komentarzy.
Kiedy zbliżamy się do końca kolejnego niezwykłego roku dla Laphroaig, chciałem zastanowić się nad podróżą, którą przebyliśmy przez cały 2023 rok. Specjalne wyrazy uznania należą się oddanym członkom zespołu, których niestrudzone wysiłki i zaangażowanie w torfową whisky były podstawą naszego powodzenia.
Przede wszystkim wznieśmy szklankę (oczywiście wypełnioną Laphroaigiem) za nowych członków naszego zespołu produkcyjnego. DJ i Andy zaczynali na naszych halach słodowych, Cat obecnie zajmuje się gorzelniami, a ponieważ nasze nowe magazyny wymagają zapełnienia, powitaliśmy Roberta, Jamesa, Briana, Robbiego i Katie w naszym rozwijającym się zespole magazynowym.
Witajcie w rodzinie!

Barry MacAffer z Laphroaig podziękował również zespołowi z centrum dla zwiedzających.
Przedstawił całkowicie nowego członka: Ambasadorkę Marki Islay, Kaylę. Oraz złożył mam wszystkim życzenia:
Żegnając rok 2023 i wkraczając w ekscytujący rok 2024, chcę życzyć wszystkim i każdemu z osobna roku wypełnionego śmiechem, radością i coraz większym uznaniem dla wody życia. Obyście odkrywali nowe smaki, dzielili się niezapomnianymi dramami ze starymi i nowymi przyjaciółmi i nadal wspierali nasz ukochany zespół Laphroaig.
Degustacja w Aqua Hotelu
12 grudnia 2011. Kategoria: Degustacje. Brak komentarzy.
W listopadzie odbyła się degustacja whisky w Aqua Hotelu.
Na początku spotkania Pani dyrektor Banku powitała swoich gości. Po oficjalnym powitaniu został omówiony nowy produkt bankowy, dedykowany dla VIP-owskich klientów.
W między czasie dzięki pomocy uroczej asystentki, która sztukę barmańską miała opanowaną do perfekcji, przygotowaliśmy degustację whisky.

Kolejną porcję rozrywki dostarczyły gry kasynowe.

Goście spotkania w przerwach pomiędzy degustacjami poszczególnych whisky namiętnie grali w kości oraz Black Jacka.


Wyspecjalizowani krupierzy podczas zabawy przekazywali cenne informacje dotyczące tajników gry.
Na spotkaniu nie zabrakło smakołyków, które sprzyjały rozmowom przy stolikach.

Kilkugodzinna impreza przygotowana dla wybranych klientów banku upłynęła w wesołej i towarzyskiej atmosferze.
Uczestnicy mieli okazję nie tylko poznać nowy produkt banku, whisky, zasady gier kasynowych, ale przede wszystkim siebie nawzajem.
Była to jedna z przyjemniejszych degustacji, która zintegrowała osoby znające się tylko z krótkich chwil spędzonych w Banku.
Podczas degustacji zaprezentowane zostały whisky z dwóch wysp: Skye i Islay oraz whisky ze Speyside, która szczególnie przypadła do gustu paniom.
W poszukiwaniu bestii
12 czerwca 2011. Kategoria: Degustacje. 1 komentarz.
Doszły mnie słuchy, że w mieście pojawiła się bestia. Postanowiłem sprawdzić te plotki.
Według opowieści przypłynęła ona z wyspy Islay, dotarła do portu w Edynburgu, a następnie kanałami dotarła do centrum miasta.
Ostatni raz widziano ją nieopodal Leamington Lift Bridge. To tutaj rozpoczynają się nasze poszukiwania.
Po krótkiej chwili wraz z Pablo znaleźliśmy bestię. Aligator nie poddał się bez walki.
Skąd on się wziął w Szkocji to oddzielna historia. Nie wiadomo czy dawno, dawno temu dotarł tam z Ameryki czy wschodnich Chin. W roku 1894 znaleziono coś co przypominało małego aligatora w wysokich górach w regionie Highland.
(więcej…)
Wyprawa na Islay: Destylarnia Bowmore
1 marca 2011. Kategoria: Wyprawy. Brak komentarzy.
Po wizycie w Destylarni Ardbeg pożegnaliśmy się przed domem Kevina z dziewczynami z Visitors Center.

Po miłym powitaniu przez gospodarza domu i pozostawieniu naszych bagaży, postanowiliśmy udać się do Destylarni Bowmore.
Ruszyliśmy z Port Ellen do Bowmore znaną nam już drogą A846.

W Destylarni Bowmore znajduje się jeden z piękniejszych The Stillhouse jakie widziałem na Islay.
Wyprawa na Islay: Destylarnia Laphroaig
5 sierpnia 2010. Kategoria: Wyprawy. 1 komentarz.
Wracając do Portu Kennacraig umoczyliśmy na zachodnim wybrzeżu półwyspu Kintyre.
Jak już wcześniej było wspomniane pierwsza przeprawa promem na wyspę Islay została odwołana. Spieszyliśmy się aby nie stracić naszej rezerwacji na następny prom.



Podczas przeprawy spotkaliśmy małżeństwo, które często odwiedza wyspę Islay. Ich ornitologiczne zainteresowania nas bardzo zaciekawiły. Wyspa nie po raz pierwszy odsłaniała przed nami swoje tajemnice. Mając jeszcze w pamięci wizytę w Springbank już byliśmy myślami w kolejnej destylarni.

Z centrum dziedzińca widać wszystkie budynki go otaczające. Nie które z nich pamiętają czasy kiedy Laphroaig był jeszcze farmą, która dodatkowo destylowała whisky (1815 r.)
Na unikany smak Laphroaig wpływa woda, torf i jęczmień. Jak ważne są to elementy do dziś przypomina nam notatka z pamiętnika Bessie Williams napisana ponad 60 lat temu .
Woda była powodem wielu kłótni i rozpraw sądowych z sąsiadami. Jej specyficzny smak jest lekko odmienny od smaku okolicznej wody.
Na wyspie Islay często pada deszcz. Wsiąka on na dużych otwartych przestrzeniach w ziemię. Przesącza się przez warstwę torfu i ścieka do jeziora Loch Kilbride po skałach. Stamtąd woda trafia do destylarni. Woda spływając po skałach nie jest wzbogacana w niechciane minerały dzięki czemu nadal jest miękka i torfowa czyli idealna do produkcji whisky.

Jęczmień “Optic” (Chariot) jest sprawdzany każdego ranka. Jeżeli spełnia określone wymagania to zostaje on słodowany, omiatany dymem i suszony.
Destylarnia posiada swoje własne torfowisko na wschodzie jeziora Loch Indaal – nie daleko lotniska. Jest to miejsce które jest szczególnie nadzorowane. Ważne jest aby po wycięciu torfu wierzchnia warstwa była ponownie odłożona na swoje miejsce (podobnie jak darń w naszych polskich lasach). Ostrożność i dbałość o torf jest dla ludzi z Laphroaig bardzo ważna. Torf na tych terenach istnieje od milionów lat. Dłużej niż nasza ludzkość.
Islay’owy torf jest wyjątkowy. Na wyspie nie ma lasów w odróżnieniu od stałego lądu. Występowała tutaj specyficzna dla wilgotnych klimatów roślinność (wrzos, mech, torfowiec). Dodatkowym czynnikiem wpływającym na unikalność torfu jest osadzanie się soli i wodorostów na wyspie podczas sztormów.

Recepcja jest położona na parterze słodowni, która pamięta czasy kiedy Laphroaig był farmą i destylarnią. Farma została zlikwidowana w 1954 roku.
Na piętrze jest magazyn z jęczmieniem. W tej części destylarni po raz pierwszy woda odgrywa swoją dużą rolę.
Jęczmień zostaje namaczany przez dwa dni. Wodę wymienia się codziennie aby zachowała swoją czystość i posmak. Następnie woda jest odsączona i “zielony jęczmień” jest gotowy do kolejnego etapu słodowania.
Tutaj następuje proces, który w naturalnych warunkach występuje podczas wiosny. 
Skrobia zostają zamienione w cukry.
Tworzą się również enzymy wykorzystywane w późniejszych procesach.
Przez ponad 7 dni w temperaturze 15/16 st.C zostaje nagromadzone i obracane 7 ton jęczmienia.
Siedem ton jęczmienia jest suszone torfowym dymem z wyspy Islay zmieszanym ze świeżym morskim powietrzem.
Ten proces trwa 18 godzin.



Przy paleniu torfu wyczuć można słodki zapach pochodzący z wrzosów i mchu oraz słonawe wodorosty.

Aby torf nie spłonął zbyt szybko dodawana jest do niego niewielka ilość wyżej opisanej wody.
Po około 12-13 godzinach jęczmień jest w pełni dymno-torfowy. Aby dokończyć proces słód jest suszony do osiągnięcia 4.5 % zawartości wody.
Jest to osiągane dzięki gorącemu powietrzu z radiatora. Powietrze jest podgrzewane przez nadwyżki gorącej wody pochodzącej ze stillhouse.

Następnie jęczmień leżakuje – odpoczywa przez 28 dni i nocy podczas których hartuje się (staje się bardziej odporny na zmiany) to odróżnia destylarnię Laphroaig od destylarni które dosuszają jęczmień strumieniem gorącego powietrza.
Po zmieleniu, jęczmień jest gotowy aby przekazać do alkoholu wszystkie ukryte w nim walory.
W destylarni Laphroaig nie używa się drewnianych kadzi. Zostały one zastąpione ok. 10 lat temu przez stalowe zbiorniki.
Zmielony jęczmień jest mieszany z ciepłą zatorfioną wodą o temperaturze 67 st.C. co powoduje uwolnienie cukrów.


Słodka brzeczka jest chłodzona do 20 st.C. Dodane zostają do niej drożdże aby rozpocząć naturalną fermentację. Szerzej ten proces został opisany przy okazji wizyty w destylarni Springbank.

“Peaty beer” po osiągnięciu 8,5 % alkoholu zostaje poddane podwójnej destylacji.
Pierwsza destylacja zwiększa moc alkoholu do 22 %. Alkohol na tym etapie produkcji określany jest mianem “Low wine”.

Low wine zostaje poddane drugiej destylacji.



Whisky dojrzewa podczas swojego długiego snu powoli oddając działkę aniołom i poddając się wpływowi morskiego powietrza.

Islay’owe wspominki.
21 czerwca 2010. Kategoria: Artykuły. Brak komentarzy.
Pierwszego dnia lata w Opolu wspominaliśmy wyprawę na Islay. Towarzyszyły nam już wcześniej poznane:
1. Springbank 30 YO, Chifteans- Ian McLeod, oct.1972, b. oct. 2002, sherry butt #410, 576 Bts., 57.8%
Dram nam bardziej smakował niż przed 3 tygodniami, kontakt z powietrzem okazał się bardzo pozytywny dla tej whisky. Sformułowanie “Stare, dobre sherry” pewnie nie (więcej…)
Peatbull Malt Pedegree LMDW 2002 CS
26 maja 2010. Kategoria: Degustacje. Brak komentarzy.
Robi piorunujące wrażenie jak na whisky 7 letnią. Destylowana w 2002, butelkowana w 2009 r. Nie pamiętam w którym roku ostatni raz piłem tak młodą whisky (pomijając 3 letni Kilchoman). Warta polecenia aby poczuć słynny Islay’owy dym. O kolorze tak młodej whisky (więcej…)
Wyprawa na Islay: Edynburg – Campbeltown
18 marca 2010. Kategoria: Wyprawy. Brak komentarzy.
W kilku następnych zdaniach opiszę wyprawę na Islay, wyspę na której znajduje się dużo ciekawych destylarni i która sama w sobie jest bardzo interesująca (ptactwo, roślinność, krajobrazy).
Wyprawa rozpoczyna się w stolicy Szkocji, Edynburgu.
Auto zostało odebrane z wypożyczalni wieczorem, aby wyruszyć z samego rana…



. . . . LochFyneWhiskies
AbbeyWhisky
ArdbegProject
BestOfWhisky
GuidScotchDrink
MasterOfMalt
ScotchOdysseyBlog
TheWhiskyReview
WhiskyReviews