Archiwum miesiąca wrzesień, 2011
Glenfarclas 175th Anniversary
18 września 2011. Kategoria: Degustacje. 1 komentarz.
W drodze na degustacje zrobiliśmy krótką przerwę w Karczmie Chłopskiej. Karczma spodobała nam się pod względem panującej na jej terenie zieleni. Staropolski wystrój wnętrza był wszechobecny w każdym pomieszczeniu.
Następnie bez przeszkód dotarliśmy nad nasze piękne polskie morze, gdzie przez chwilę odpoczywaliśmy i wspominaliśmy zapach Ardbega.
Z nad morza udaliśmy się do stolicy województwa zachodniopomorskiego. Szczecińskie powietrze przepełnione było dużą wilgotnością charakterystyczną dla miejsc, w których oddziałują masy powietrza polarnomorskiego z nad północnego Atlantyku.
Wilgotność powietrza w tym mieście jest spotęgowana sąsiedztwem dużych zbiorników wodnych (m.in. Zalew Szczeciński, jezioro Miedwie i doliny Odry)
W takiej aurze spróbowaliśmy Glenfarclas 175th Anniversary. Uczestnicy degustacji ocenili bardzo podobnie tą whisky. Na ok. 20 osób nie zabrakło jednej 3 oraz 6. Większość jednak oceniła ją na 4 i 5. Średnia ocena to 4 z przysłowiowym plusem. Jak wynikało z komentarzy degustujących nie jest to whisky wybitna ani zła.
Ponieważ próbowałem już tą whisky w Krakowie oraz w zaciszu domowym, pozwolę sobie przytoczyć kilka ciekawostek z notatek, które wykonałem zanim zaprezentowałem tą whisky w większym gronie.
Zapach złożony z kilku warstw bez wyraźnie dominującej. Słód jęczmienia na przemian mieszał się z zapachem owoców m.in. jeżyn, suszonych moreli, świeżych rozgrzanych hiszpańskim słońcem pomarańczy i czekoladą.
Smak: suszone owoce, pomarańcze, słodkie toffi.
Ciekawa whisky stworzona z kilkunastu różnych beczek. Najstarsze beczki pamiętają lata 50-dziesiąte, najmłodsze pochodzą z 2000 roku. Jest to udany bottling upamiętniający rok 1836, kiedy to Destylarnia Glenfarclas otrzymała licencję
Trzy beczki z każdej z sześciu dekad czyli razem 18 współgrają za sobą i pozytywnie zaskakują nutkami starych “sherrowych Glenfarclasów” jak również młodzików, które są obecnie dostępne na rynku.
Home, sweet home
15 września 2011. Kategoria: Artykuły, Degustacje. komentarze 2.
“Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej” zgodnie z naszym starym polskim przysłowiem.
Po powrocie zastałem wszystko tak jak zostawiłem w dniu wyjazdu. Może oprócz kluczyka do humidora co mnie ucieszyło, cygara były wietrzone.
Oczywiście dom to dla mnie więcej niż tylko budynek i pojęcie to wiąże się z miejscami i osobami, które znam i za którymi się tęskni będąc zagranicą.
Powrót do domu był jeszcze słodszy po sprawdzeniu zawartości humidora i “The Whisky Cabinet”. Przez kilka lat (z korzyścią dla cygar) czekało na mnie kilka smakołyków.
Nadrobiłem towarzyskie zaległości przedstawiając whisky na dolnośląskim spotkaniu smakoszy cygar. Takiej whisky wrocławski rynek jeszcze nie widział.
Kolejnym miłym akcentem powrotu do domu były obchody 40-lecia powstania byłych Państwowych Ogródków Działkowych.
W zaciszu swojej działki, mogłem odpocząć przy kieliszku whisky sprawdzając jak bardzo urosły moje małe pociechy.
Dzień po dniu rozkoszowałem się starą i dobrą whisky, wspominając wspólnie spędzony czas z przyjaciółmi z BOW.
Zabrakło mnie na ostatnim spotkaniu, jednakże dzięki uprzejmości Krzyśka i Marka mam możliwość spróbowania niektórych whisky, oraz opublikowania zdjęć zrobionych podczas spotkania. Poniżej zamieszczam te bardziej interesujące, które do tej pory spróbowałem i mogę polecić. Niestety nie będąc na spotkaniu nie zobaczyłem pięknych wysokich buków, które rosną w parku nieopodal pensjonatu w którym odbyła się degustacja.
Wait la Mazurka 31 yo, 62.7 %, Dist. 1977, Bott. 2009, Daily Dram – I like it. porównałem z Port Ellen 26 yo, 46 %, Dist. Spring 1983, Provenance, Douglas McGibbon. Obie whisky na dobrym poziomie.
Tamnavulin 35 yo, 52.6 %, Dist. 26.10.66, Cream Sherry Butt, Cask No. 3807, Bottle No. 236/472
Ta whisky bardziej podeszła mi smakowo od zestawionej z nią Glenury Royal 30 yo, 49,7 %, Distilled 21 June 1973, Bottled 14 May 2004, 168 bottles, Signatory – Whisky riddle, której nie potrafiłem określić.
Bowmore 30 yo, 49.5 %, Dist. 1972, Cask No. 930, Bottle No. 69 of 198, Rare Reserve, Signatory
Bowmore 15 yo, 50.1 %, Dist. 1994, Bott. at Bruichladdich in 2010, refill sherry, chateau petrus cask, Murray McDavid
Clynelish 34 yo, 50.5 %, Dist. 13.12.1972, Bott. 14.03.2007, Cask Ref. 20156/24651, 409 bottles – the best today !
Wygrała w zestawieniu z następującymi dramami:
Linlithgow 28 yo, 48.1 %, Destylowana 2 czerwca 1975, Butelk 12 stycznia 2004 308 butelek, cask no. 9613/37 Signatory
Laphroaig 10 yo, 57.3 %, Green Stripe, OB – smoke and sweet
GLENCADAM 1989 21Y/O 55.1% BOTTLED OCTOBER 2010
Tomatin 21 yo, 55.2 %, 1988-2010, D. Ratray
Inchgower 35 yo, 57.3 %, Dist. 1974, Bott. 2009, for The Whisky Agency
W mojej ocenie mniej smaczna od zestawionej z nią Caol Ila 53.11 SMWS, 64.8 %, Destylowana w kwietniu 1980, Butelkowana we wrześniu 1995, sherry cask – delicious
Port Ellen 26 yo, 54.6 %, Dist. 03.1983, Bott. 01.2010, Cask No. 674, Bott. No. 274/282, Duncan Taylor
Tobermory 32 yo, 50.1 %, 1972 – 18 May 2005 – Green Label.
Glenfarclas 27 yo, 48.6 %, Christmas Edition, port pipes selection, dest. 24 grudzien 1980, but. 30 czerwca 2008
An Cnoc 30 yo, 50 %, Distilled 1975, Bottled September 2005, OB – too much alcohol taste
Niestety trochę mnie zawiodła swoim zbyt mocnym alkoholowym posmakiem i nie dorównała tego wieczoru takim whisky jak
Craigellachie 33 yo, 40.5%, 1970, Mission Series, Rousanne finish, 110 bottles, Murray McDavid – forest climates
Royal Brackla 25 yo, 61.8 %, 1976 Cadenheads, bottled February 2002, 228 bottles – smoke and sweet
Powroty do domu to przyjemna część naszych wyjazdów…