whisky-blog.pl

Blog koneserów i pasjonatów whisky

Archiwum kategorii 'Artykuły'

Wiadomość z kosmosu Ardbega, czyli jak Ardbeg Smokiverse wylądował w Polsce

18 czerwca 2025. Kategoria: Artykuły. Brak komentarzy.

Drodzy Komitetowicze i inni kosmiczni podróżnicy,

Ardbeg Smokiverse oficjalnie wylądował w Polsce pod koniec maja! (Tak, to nie ćwiczenia, to nie sen po nadmiarze torfu).

To oficjalnie potwierdzona informacja przez Jackie Thomson Ardbeg Committee Chair.

Wyobraźcie sobie: z gęstych oparów czegoś, co zaczynało przypominać kosmiczną zupę (albo bardzo ambitne piwo), nasz mash tun wyrzucił na orbitę whisky o smaku tak dużym, że powinno mieć własny księżyc. High Gravity Mashing — brzmi jak coś, co wymyślił inżynier po trzecim dramie, prawda? A jednak zadziałało.

Butelkowana z zawartością 48.3% ABV, jest to whisky o ogromnej głębi. Weź łyk i zanurz podniebienie w owocowym, słodkim i całkowicie pochłaniającym Ardbegu Smokiverse.

PEŁNA MOC SMAKÓW (czytaj: trzymaj się fotela)

Na dzień dobry owocowy wybuch z estrową nutą palonej gumy balonowej (serio, kto to wymyśla?), potem trochę dojrzałego jęczmienia i grzanego zakwasu. Woda? Woda odkrywa dym torfowy gęsty jak mgła na Islay po pijackiej nocy, i tropikalne owoce, które ktoś delikatnie podwędził.

W ustach kremowo, aż nagle: BUM! Kreozot, anyż, goździk, trochę jakbyście lizali drewniany płot po pożarze. Ale spokojnie, słodycz muscovado i drewno orbitują całość, żeby nie było za grubo. A finisz? Niekończący się jak seria filmów o szybkim i wściekłym — mech, ognisko, żar i dym.

Kup teraz, zanim sąsiad Ci sprzątnie sprzed nosa

Specjalny link Ardbeg Embassy już działa (tak, zanim dorwie się do niego cała reszta świata i lokalny klub miłośników whisky spod ciemnej gwiazdy).

PS

Tajemnice Ardbeg Smokiverse czekają. A na Ardbeg Day… no cóż, pojaw się, zanim galaktyka się zamknie.

Slàinte!

🍸 Czytaj również o Ardbegu:

➡ Gdy Ardbeg 10 YO się poddaje, a Anamorphic rządzi wieczorem
➡ Wyprawa na Islay – destylarnia Ardbeg
➡ W poszukiwaniu bestii
➡ Ardbeg Smoketrails Côte Rôtie Edition

Written by Administrator mik_us - Visit Website

Podziękowania od Laphroaig — czyli jak przeżyliśmy Fèis Ìle 2025 Laphroaig

17 czerwca 2025. Kategoria: Artykuły. Brak komentarzy.

Wiadomość z Destylarni Laphroaig po festiwalu jest mniej niż więcej taka.

Podziękowania od Laphroaig — czyli jak przeżyliśmy Fèis Ìle 2025 Laphroaig i dlaczego nadal dochodzimy do siebie

Drodzy przyjaciele,

No i po zawodach. Fèis Ìle 2025 (czyli ten nasz islayowski tygodniowy maraton picia pod pretekstem kultury) dobiegł końca. Dziewięć dnidziewięć dni! — pełnych masterclassów (co brzmi profesjonalnie, ale sprowadzało się do „spróbuj, jak dymi”), degustacji (czytaj: „weź jeszcze jednego”) i tańców, o których lepiej już zapomnieć.

Nasza wyspa — zwykle spokojna, cicha i pełna owiec o wzroku pełnym wyrzutu — przez chwilę wyglądała jak kalejdoskop atrakcji, muzyki i ludzi, którzy z pasją dyskutowali o tym, czy wyczuwa się nuty jodu, czy może to jednak był ten kelner, co przewrócił się w barze.

27 maja — dzień, który pamiętamy… chyba

Ah tak, Laphroaig Day. Ten dzień, kiedy wszyscy nasi przyjaciele (czyli Wy — dzielni wojownicy z kieliszkiem Glencairn) zjawili się na miejscu, żeby porozmawiać, spróbować, pogubić się między namiotami degustacyjnymi. To było naprawdę wyjątkowe. Przynajmniej tak mówią ci, którzy pamiętają.

Próbki leciały, torf pachniał, a Islay oddychała z ulgą, że to tylko raz w roku.

Dzięki, że byliście (i że nie roznieśliście destylarni)

Serio. Dzięki. Za to, że przyjechaliście, piliście, śmialiście się (czasem z nami, czasem z nas) i że razem udało się nam uczcić wszystko, co w Islay najlepsze — whisky, ludzi i ten wiecznie wiejący wiatr, co próbuje wywiać wspomnienia (i zapach torfu) z głowy.

Mamy nadzieję, że wrócicie. Może nawet zanim znów zdążymy pozamiatać po tej imprezie.

PS

Jeśli macie jakieś zdjęcia, na których nie wyglądamy na ludzi po dziewięciu dniach Fèis Ìle, chętnie przyjmiemy. Może uda nam się je kiedyś pokazać na trzeźwo.

Written by Administrator mik_us - Visit Website

Gdy Ardbeg 10 yo się poddaje, a Anamorphic rządzi wieczorem

16 czerwca 2025. Kategoria: Artykuły. Brak komentarzy.

Ardbeg Anamorphic – noworoczny trunek

Dawno nie publikowałem na blogu, ale to nie znaczy, że zapadłem w sen zimowy ani że przestałem poszerzać swoje whisky-doznania. Jeszcze przed którymś Sylwestrem (bo kto by to liczył?) zamówiłem coś tak dobrego. Nowy Rok 2024 uczciłem wspomnieniami i zacnym trunkiem Ardbeg Anamorphic, który z gracją wylądował obok mojego humidora. Oczywiście tak jak przewidywałem, dodatkowego dymu mu nie było potrzeba. Nawet nie próbowałem zestawiać go z delikatnymi cygarami — nie zawsze 2 + 2 równa się 5.

Porównanie z Ardbeg 10 yo

Na pierwszy ogień poszedł Ardbeg 10 yo – chciałem złapać tzw. poziom porównawczy, zanim zanurzę nos w kieliszku Anamorphica. No i stało się to, co nieuniknione w przypadku tak dobrej whiskyArdbeg 10 yo szybko powędrował do barku, robiąc miejsce bohaterowi wieczoru.

Dlaczego Anamorphic to coś wyjątkowego?

Ardbeg Anamorphic ma to, co kiedyś uwielbiałem w starych Ardbegach — od zapachu (mokry torf i popiół z ogniska), poprzez kolor (ciemniejszy niż brytyjski humor), aż po smak (pełen dymu, smoły, czekolady i przypraw). Dlaczego „uwielbiałem”, a nie „uwielbiam”? Bo takich wypustów już się nie trafia, chyba że na aukcji albo w szalonej wizji fana Islay.

Liczy się jednak to, co mamy tu i teraz. A Ardbeg Anamorphic to jedna z najfajniejszych whisky Ardbega dostępnych obecnie w Polsce.

„Ziemiste, zakurzone i lekko ciasteczkowe nuty na nosie. Smoła i sadza wyraźne, ale wyważone, z aksamitną wanilią. Po chwili wybuch ziół i kwiatów – wetyweria, anyż, koper, chryzantema i jaśmin.
W ustach pieprzne i rozgrzewające, a potem eksplozja ognistych przypraw – czekolada z chili, gorzko-słodka kawa, drewno wrzośca, smoła brzozowa, pieprz i wędzone karczochy.
Finisz? Sadza i smoła do ostatniej sekundy, z nutą migdałów i melasy.”

Sláinte!

Written by Administrator mik_us - Visit Website

Powrót bloga o szkockiej whisky — bez degustacji, z humorem

15 czerwca 2025. Kategoria: Artykuły. Brak komentarzy.

Blog o whisky wraca do życia! Szkockie trunki, humor i aktualności — bez degustacji, ale z dystansem i pasją.

No i stało się. Blog, który dawno temu został uznany za zaginiony w akcji, niczym beczka na dnie lochu destylarni, zmartwychwstaje.

Nie pytajcie jak — nawet ja do końca nie wiem. Zapewne przyczyniły się do tego nudy egzystencjalne, głosy w głowie i fakt, że nadal płacę za domenę.

Nie, nie wracam, bo wyzdrowiałem. Wracam, bo mam dość udawania, że nie tęsknię za pisaniem. A że moja relacja z whisky obecnie przypomina romans na odległość (widzę, czytam, wzdycham, ale nie dotykam) — postanowiłem, że choć pić nie mogę, to pisać mogę. I to bez kaca!

👉 Czego się spodziewać?

Aktualności ze świata whisky (czyli co nowego, co droższego i co bardziej limitowanego, żebyśmy mogli się wspólnie frustrować).

Ciekawych ofert i premier (bo skoro nie mogę pić, to przynajmniej będę Was kusił).

Opowieści o Szkocji, życiu między destylarniami, deszczem i owcami.

I tego samego starego sarkazmu, który albo kochacie, albo tylko udajecie, że rozumiecie.

👉 Czego się nie spodziewać?

Moich świeżych notek degustacyjnych. Może kiedyś. Na razie ograniczam się do wirtualnego wąchania korka.


Dzięki, że zaglądacie tu, mimo że blog był przez dłuższy czas równie aktywny co słynny potwór z Loch Ness.

(więcej…)

Written by Administrator mik_us - Visit Website

Friends of Laphroaig obchodzi 30 lecie

24 sierpnia 2024. Kategoria: Artykuły. Brak komentarzy.

Jeżeli jeszcze nie jesteś przyjacielem Laphroaig to możesz nim zostać korzystając z tego linka:

https://www.laphroaig.com/create-account/?_cts_=YkfpDyDM

Written by Administrator mik_us - Visit Website

Noworoczne życzenia od Barry’ego MacAffer z Laphroaig

31 grudnia 2023. Kategoria: Artykuły. Brak komentarzy.

Barry MacAffer z Laphroaig podziękował również zespołowi z centrum dla zwiedzających.
Przedstawił całkowicie nowego członka: Ambasadorkę Marki Islay, Kaylę. Oraz złożył mam wszystkim życzenia:

Written by Administrator mik_us - Visit Website

Ardbeg Anamorphic

25 października 2023. Kategoria: Artykuły. Brak komentarzy.

Kolejna dobra informacja od Jackie Thomson Ardbeg Committee Chair

Z wywróconego do góry nogami umysłu doktora Billa Lumsdena powstał Ardbeg Anamorphic.  Wykonany przy użyciu eksperymentalnego i bardzo ekstremalnego procesu obróbki beczek, pokrywy beczek zostały usunięte i nacięte głęboko, aby wystawić więcej drewna na działanie płomieni.

Wynik ?  Wielowymiarowa whisky, która zmienia się i przemieszcza pomiędzy czterema kluczowymi elementami – SŁODKIM, WĘDZONYM, ZIOŁOWYM i PIKANTNYM.

Ta whisky od Committee Exclusive nie jest jeszcze dostępna do zakupu, ale w Polsce pojawi się w sprzedaży w listopadzie 2023 r. – o szczegółach jeszcze Was poinformujemy.

Chcesz dowiedzieć się więcej o procesie opiekania beczki anamorficznej i o tym, jak zmienił on profil tej whisky?  Obejrzyj  najnowszy film, w którym Jackie Thomson dołącza do Colina i Yogiego w „Destylarni”, aby pomóc spojrzeć na kilka rzeczy z odpowiedniej perspektywy…

Ta zagadkowa whisky przenosi Ardbega na zupełnie nowy poziom. Więcej szczegółow wkrótce na naszym blogu.

Written by Administrator mik_us - Visit Website

Ardbeg Smoketrails Côte Rôtie Edition

17 października 2023. Kategoria: Artykuły. Brak komentarzy.

Dobrą nowinę przekazała Jackie Thomson Ardbeg Committee Chair.

Następny Ardbeg z kolekcji Smoketrails wkrótce pojawi się w sklepach wolnocłowych na całym świecie…

Wędrówka tego wypustu po całym świecie prowadzi go do regionu Rodanu w południowej Francji, słynącego z bardzo poszukiwanych beczek po czerwonym winie Côte Rôtie.

Ta druga edycja dostępna wyłącznie dla podróżnych to mocny i pełny trunek z sercem dojrzewającym w beczkach po czerwonym winie Côte Rôtie, a następnie połączonym z klasycznymi beczkami po bourbonie. Beczki Côte Rôtie znane są z nadawania niepowtarzalnego smaku o złożonej mineralności, ziemistych aromatach i pikantnych nutach.

Grillowany karczoch, papryka i solanka z oliwek tworzą pikantną. Odrobina wody otwiera słodycz słodu jęczmiennego i subtelną nutę kamfory. Mydło karbolowe zanurza się w delikatną owocowość z wędzoną żurawiną i czarną porzeczką. Słodycz kontynuowana jest w ciemnej czekoladzie i miękkim kremie fondant. Na koniec pikantna słoność przeplata się z chrupiącą skórką bekonu i dymu drzewnego.

Każda edycja THE SMOKETRAILS COLLECTION butelkowana jest co roku w partiach, jest ona połączeniem Ardbega dojrzewającego w klasycznych beczkach z amerykańskiego dębu i ręcznie wyselekcjonowanych, bardzo rzadkich beczek wybranych z wyjątkowej lokalizacji.

Ponieważ Ardbeg Smoketrails jest produktem dostępnym wyłącznie dla podróżnych, znajdziesz go wyłącznie w centrach podróży międzynarodowych. Ta edycja będzie już dostępna na lotniskach w Wielkiej Brytanii, w nadchodzących tygodniach w pozostałej części Europy, a na początku 2024 r. na całym świecie. Dla nieustraszonych fanów udających się na pielgrzymkę na Islay dostępna będzie bardzo ograniczona liczba butelek w Centrum Turystycznym Destylarni.

Written by Administrator mik_us - Visit Website

Ralfy z trafnym porównaniem

4 października 2023. Kategoria: Artykuły. Brak komentarzy.

Chciał bym się z Wami podzielić video które nagrał Ralfy. Dotyczy ono podejścia do degustacji whisky oraz do czytania książek (nie tylko o whisky) czyli podejścia do treści jak również do stylu pisania, umiejętności wzbudzania emocji w czytelniku itp.

Porównuje on czytanie książki do degustowania whisky. Gdzie następują podobne procesy w miarę zgłębiania treści.

Ralfy w swoim video prezentuje również trzy swoje książki:

Search – rodzaj biografii, jak doszło do tego że Ralfy zainteresował się whisky i stworzył swój kanał na YT.

Stories – to zbiór krótkich historii, nie o samej whisky ale o ludziach którzy piją whisky. Historie są powiązane z whisky w kontekście ludzkich doświadczeń.

Life, Death – jest to wieloletni projekt w formie anegdot, który przygotywawał Ralfy. Związany jest on z pracą jaką wykonywał w Glasgow

Pozdrawiam Cię Ralfy i Ciebie Łukaszu wspominając znamienity Festiwal w którym braliśmy udział a opisany w poniższym artykule.

https://whisky-blog.pl/festiwal-whisky-w-glasgow/

Written by Administrator mik_us - Visit Website

Jeść czy nie jeść o to jest pytanie

3 października 2021. Kategoria: Artykuły. Brak komentarzy.

Written by mik_us - Visit Website

Degustacja w “Starej Garbarni”.

23 stycznia 2012. Kategoria: Artykuły, Degustacje. Brak komentarzy.

We Wrocławiu w “Starej Garbarni”  odbyło się uroczyste przyjęcie, zorganizowane dla kadry kierowniczej wszystkich krajowych oddziałów “PIZZA HUT”.

Podczas tej uroczystości zostały rozdane nagrody dla najlepszych kierowników.

Jedną z atrakcji tego wieczoru była degustacja whisky, podczas której zaprezentowaliśmy trzy różne whisky ze szkockich wysp.

Były to: Talisker, Laphroaig i Ardbeg.

Degustacja odbyła się w nowej sali American Dream, więc nie mogło zabraknąć wyjaśnienia czym różni się szkocka whisky od amerykańskiej whiskey.

W trakcie prezentacji można było dowiedzieć się, nie tylko jak powstają wyżej wymienione whisky, ale również z jakiego rodzaju kieliszków powinno się je degustować.

Ponadto uczestnicy nauczyli się jak należy delektować się tego rodzaju alkoholem (kolor, zapach, smak).

Degustacja cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem.

Dymna i torfowa whisky z Islay szczególnie przypadła do gustu panom.

Written by gomi - Visit Website

Blog Roku 2011

12 stycznia 2012. Kategoria: Artykuły. Brak komentarzy.

Tak jak w ubiegłym roku whisky-blog bierze udział w Konkursie Blog Roku 2011.

Poniżej zamieszczam linki do wybranych tematów, aby przybliżyć tematykę whisky-blogu nowym czytelnikom:


Sposoby wytwarzania whisky:

W Destylarni Laphroaig
W Destylarni Springbank

W drodze do:

Destylarni Ben Nevis
Destylarni na wyspie Islay
Destylarni Springbank

Degustacje organizowane przez whisky-blog:

W Aqua Hotelu
W hotelu Delicjusz

Prezentacje whisky:

Ardbeg Alligator
Balblair 2001
Glenfarclas 175th Anniversary
Laphroaig Cairdeas

Festiwale whisky:

Whisky Fringe
Festiwal Whisky w Glasgow


Profesjonalne sklepy w stolicy Szkocji:

Cadenhead’s
The Whisky Shop
Royal Mile Whiskies

Written by mik_us - Visit Website

BALBLAIR 2001

25 listopada 2011. Kategoria: Artykuły, Degustacje. 1 komentarz.

Często po degustacjach spotykam się z opinią, że ciężko jest zdobyć degustowaną whisky. Osoby biorące udział w imprezie, gdzie jest serwowana whisky, nie mają możliwości kupienia “full size” tej wersji, która im posmakowała.

Już wcześniej sygnalizowałem, że postaram się być na bieżąco z najnowszymi wypustami bardziej dostępnymi. Przedstawię Wam jeden z nich. Whisky dopiero pojawiła się na rynku. Pobudziła ona moje wspomnienia związane ze Szkocją, zwłaszcza z Edynburgiem, gdzie miałem okazję spróbować wcześniej butelkowane whisky z Destylarni Balblair.


Będąc na miejscu w Edynburgu zawsze miałem dostęp do pierwszych wypustów tzw. “first release”. Próbowałem również kolejne i wiem, że nie są one gorsze.

Proponuję pozostawienie sobie sampla z każdej butelki whisky do porównań w przyszłości.

My pasjonaci whisky, zazwyczaj tak robimy.

Wracając do wspomnień z mroźnego grudniowego dnia pamiętam jak mnie pozytywnie zaskoczyła whisky Balblair. Wspaniała w zapachu. Tego mi wtedy brakowało od wielu dni, zapachu wiosny. W smaku zaś słodka, przypominająca wypieki pojawiające się na naszych świątecznych stołach. Tak, jest co wspominać.

Pisząc o nowej, tegorocznej whisky można napisać w skrócie tak:

NOWY rocznik, NOWY wygląd NOWY dom.

Rzadko o małej destylarni z gór można tak wiele ekscytujących rzeczy wspomnieć za jednym razem.

Destylarnia Balblair z dumą ogłosiła wypuszczenie swojego nowego rocznika Balblair 2001.

Whisky, ładnie prezentująca się w uaktualnionym opakowaniu doskonale nadaje się na prezent – nie tylko świąteczny. Zaprezentowana ona została w Balblair’s Brand Home – nowym miejscu dla zwiedzających Destylarnię.

Ten pierwszy wypust Balblair 2001 (butelkowany w 2011 r.) jest naturalną kontynuacją rozwoju wcześniejszych single maltów Balblair.

Warto jednak zaznaczyć trzy znaczące zmiany, które od teraz będą standardem produkowanych single malt przez tą Destylarnię:

• Balblair 2001 butelkowana przy 46% ABV
• Balblair 2001 nie filtrowana na zimno
• Balblair 2001 butelkowana bez barwników.

Kierownik Destylarni John MacDonald tak komentował zmiany:

“Z przyjemnością przedstawiamy naszą nie filtrowaną, nie barwioną whisky o wysokiej mocy.

Dużo staranności i czasu zostało włożone w stworzenie tego maltu i ufam, że entuzjaści whisky z całego świata naprawdę ucieszą się z najnowszej Balblair.”

Ja się ucieszyłem. Jest tak samo dobra jak jej poprzedniczki. Zarówno w smaku jak i … szczególnie w zapachu.

Balblair 2001 dojrzewała w beczkach zrobionych z białego amerykańskiego dębu w których wcześniej dojrzewał bourbon, tym samym whisky ta nabrała typowe dla Balblair aromaty ananasu, cytrusów, komponujących się z nutkami waniliowymi i egzotycznymi pikantnościami.

W smaku jest bogata w świeże słodkie owoce, pozostawiając miły posmak po degustacji.

Próbowaliśmy tą whisky w towarzystwie męsko damskim. Zdania na jej temat mieliśmy podobne.

Szczególne podziękowania za sampla Łukaszu trafiają do Ciebie od naszej żeńskiej reprezentantki.

Written by mik_us - Visit Website

Spotkanie przy cygarze – FOSCA VIII

29 października 2011. Kategoria: Artykuły, Degustacje. 1 komentarz.

Tak przy cygarze. Wbrew opinii wyrażanej przez niektóre osoby, pasjonaci cygar potrafią docenić dobrą whisky, mało tego, palenie dobrych cygar nie wpływa znacząco na pojmowanie smaku potraw i whisky. Owszem odczucia są inne. Co nie znaczy, że gorsze. Smakoszem się jest albo i nie. Bez względu na to co jest naszą pasją.

Oczywiście nie każda whisky pasuje do każdego cygara, tutaj muszę uchylić czoła “wyjadaczom cygar”, uczymy się wzajemnie.

Myślę, że spełniłem ich wymagania w tym temacie, choć nie było to łatwe.
Smakosze cygar, whisky czy innych produktów wiedzą czego chcą.
Oni (przyjaciele, koledzy) wiedzieli, że liczy się to co najlepsze.

Zacznijmy jednak od początku. Po degustacji whisky przeprowadzonej na wrocławskim rynku dla reprezentacji dolnośląskiej “ekipy” koneserów cygar (pozdrowienia dla zagranicznego gościa “Alejandro”) przyszedł czas na degustacje ogólnopolską. Nie była ona najważniejszym punktem programu. Podczas ogólnopolskiego spotkania FOSCA głównie liczyły się cygara oraz dobra przyjazna atmosfera.

Szybki i sprawny dojazd z Wrocławia pozytywnie nastawił nas do mającej nastąpić imprezy (dziękujemy Darku).

Pozwólcie, że wesprę się komentarzem, który Arkadiusz umieścił na zacnym forum kolegów cigaraficionado:

Do Rosnówka, a dokładniej „Hotelu Delicjusz”, gdzie odbywała się impreza przyjechaliśmy po godzinie piętnastej. I od razu zastaliśmy naszych ludzi siedzących na powietrzu i sączących oczywiście browar i palących (a jak) cygara. Wśród tej wesołej kompanii było wiele nowych twarzy, ale nie zabrakło i weteranów. Po powitalnym buzi, buzi dosiedliśmy się do ekipy odpalając cygara oraz zamawiając browarki, co by nie odstawać od reszty.

Stopniowo pojawiali się kolejni i kolejni, aż po szesnastej zdecydowaliśmy się pójść w miejsce, gdzie miał odbywać się bankiet jak część główna FOSCA. Nasza sala nazywała się „Piekiełko”.

Zlokalizowano ją w podziemnej kondygnacji hotelu. Co ciekawe nasze spotkanie było najmniejszym tego wieczora, gdyż nad nami odbywały się trzy wesela.

Oczekując na resztę naszych raczyliśmy się piwkiem oraz oczywiście słowem.

Rozmowy początkowo były czysto cygarowe, by z czasem ewoluować do debat na przeróżne tematy. Ale o to w tym wszystkim chodzi. Ma być pełna swoboda.

Gdy około siedemnastej pojawiła się reszta uczestników zasiedliśmy do stołów i rozpoczęliśmy konsumpcję. Na przystawkę poszedł pasztet z dzika przyozdobiony kiełkami z żurawiną do smaku.
Chwilę potem na stoły wjechała pierwsza ciepła strawa w postaci zupy serowej z grzankami.

Dosyć szybko przełknęliśmy nasze porcje, a uwaga skierowana była na pojawiające się drugie danie. Frytki plus kotlet De Volaille i bukiet surówek stanowiły świetny podkład pod palenie.

Mało tego. Ledwo przełknęliśmy drugie, a tu już pojawił się deser lodowy z owocami i bitą śmietaną.

Po takim przygotowaniu można było spokojnie palić bez obawy o przewrócenie się w dymie.

Nie mogło oczywiście zabraknąć pamiątkowego, grupowego zdjęcie przy banerze naszego sponsora czyli sklepu AKAN dowodzonego przez Krzysztofa Najsztuba, który sam jednak nie mógł dotrzeć.

Pstryk, pstryk i sala wypełniła się dymem. Duża ilością dymu. To jest właśnie to, co tygryski kochają najbardziej. Paliliśmy, piliśmy, przekąszaliśmy różności z zimnej płyty i oczywiście rozmawialiśmy. Każdy z każdym. Bez podziałów, uprzedzeń. To jest właśnie FOSCA.

Dzięki uprzejmości użytkownika mik_us, uczestnicy, oczywiście Ci, którzy wcześniej się zapisali na specjalnej liście, mogli przejść do degustacji Whisky Single Malt. Pod czujnym okiem specjalisty każdy wąchał, oglądał i smakował wyborne płyny.

Około godziny dwudziestej trzeciej otrzymaliśmy ostatnie ciepłe danie tego wieczora czyli żurek.

Nie był wyborny, a przez jednego złośliwego, jego smak został bardzo wulgarnie określony (hyhyhy). Ogólnie to d… nie urywał.

Po posiłku przyszedł czas na konkurs.

Był On konkursem jedynym podczas całej imprezy, ale na pewno zażartym.

Warunkiem konieczny do zdobycia jednego z bonów do sklepu AKAN, było zrobienie ashstanda.

Wymaga to pewnej sztuki, wprawy, a także dozy szczęścia. Oczywiście sam brałem w tym udział, jednak nie udało mi się postawić cygara na popiele.

Z tego, co pamiętam na podium stanęli Torcularis, Tama i Kwiatt. Jeśli jednak pamięć mi szwankuje to mnie poprawcie.

Konkurs minął, a impreza dalej toczyła się w swoim tempie tak jak też toczyłem się już ja.

Część ekipy dorwała się do piłkarzyków oraz kręgli.

Pozostali debatowali przy stołach.

Około godziny drugiej zebrałem się do pokoju, choć impreza trwała dalej.

Rano po śniadaniu, zebraliśmy klamoty i pożegnaliśmy się naszymi towarzyszami. I odjechaliśmy z Rosnówka, by powrócić na ziemię łódzką.

Kolejna FOSCA za nami. Na kolejną już czekamy.

Serdeczne dzięki dla Michała za zorganizowanie imprezy. Było wybornie.

Oczywiście nie może zabraknąć podziękowań dla Krzysztofa Najsztuba ze sklepu AKAN.

To dzięki niemu nie brakowało nam alkoholu oraz mogliśmy zorganizować konkurs do, którego to fundował nagrody.

Także On obdarował każdego samplerem cygarowym. Dzięki.

Specjalne podziękowania wędrują do przybyłych.

Atmosfera była nieziemska i mam szczerą nadzieję, że na kolejnej FOSCA również pojawimy się podobny składzie, a nawet większym.

Dziękuję też darczyńcom, którzy obdarowali mnie cygarami: Kwiatt, Konik Dobry, Tama. Dzięki Panowie.

I to na tyle z komentowania co się działo na miejscu. Nic dodać, nic ując. Było cudownie.

Bardzo dobry komentarz Arkadiusza. Wspaniała impreza i znakomite towarzystwo.

Podziękowania dla Michała organizatora, Krzysztofa sponsora, który m.in. sprezentował wyjątkowo ładny i niebanalny humidor “szachowy” dla organizatora.

Podczas spotkania degustowaliśmy:

The GlenDronach 14 yo, 58,8 %, Destylowana 25 listopada 1994, Butelkowana w lipcu 2009, Cask Type: Oloroso Puncheon, Cask No. 2311, Butelka numer 314 z 596,

Fettercairn 17 yo z 1993 roku, typ beczki Claret Cask, zabutelkowano tylko 102 butelki, WM Cadenhead

Balmenach 22 yo, Cask Strength, której rozlano tylko 240 butelek, WM Cadenhead

Na zakończenie degustacji jeden z jej uczestników Tama poczęstował nas whisky Highland Park 12 yo, 50 %, Cask Strength.

Miło się wspomina takie imprezy przy cygarku.

Written by mik_us - Visit Website

Home, sweet home

15 września 2011. Kategoria: Artykuły, Degustacje. komentarze 2.

“Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej” zgodnie z naszym starym polskim przysłowiem.
Po powrocie zastałem wszystko tak jak zostawiłem w dniu wyjazdu. Może oprócz kluczyka do humidora co mnie ucieszyło, cygara były wietrzone.

Oczywiście dom to dla mnie więcej niż tylko budynek i pojęcie to wiąże się z miejscami i osobami, które znam i za którymi się tęskni będąc zagranicą.

Powrót do domu był jeszcze słodszy po sprawdzeniu zawartości humidora i “The Whisky Cabinet”. Przez kilka lat (z korzyścią dla cygar) czekało na mnie kilka smakołyków.

Nadrobiłem towarzyskie zaległości przedstawiając whisky na dolnośląskim spotkaniu smakoszy cygar. Takiej whisky wrocławski rynek jeszcze nie widział.

Kolejnym miłym akcentem powrotu do domu były obchody 40-lecia powstania byłych Państwowych Ogródków Działkowych.

W zaciszu swojej działki, mogłem odpocząć przy kieliszku whisky sprawdzając jak bardzo urosły moje małe pociechy.

Dzień po dniu rozkoszowałem się starą i dobrą whisky, wspominając wspólnie spędzony czas z przyjaciółmi z BOW.

Zabrakło mnie na ostatnim spotkaniu, jednakże dzięki uprzejmości Krzyśka i Marka mam możliwość spróbowania niektórych whisky, oraz opublikowania zdjęć zrobionych podczas spotkania. Poniżej zamieszczam te bardziej interesujące, które do tej pory spróbowałem i mogę polecić. Niestety nie będąc na spotkaniu nie zobaczyłem pięknych wysokich buków, które rosną w parku nieopodal pensjonatu w którym odbyła się degustacja.

Wait la Mazurka 31 yo, 62.7 %, Dist. 1977, Bott. 2009, Daily Dram – I like it. porównałem z Port Ellen 26 yo, 46 %, Dist. Spring 1983, Provenance, Douglas McGibbon. Obie whisky na dobrym poziomie.

Tamnavulin 35 yo, 52.6 %, Dist. 26.10.66, Cream Sherry Butt, Cask No. 3807, Bottle No. 236/472

Ta whisky bardziej podeszła mi smakowo od zestawionej z nią Glenury Royal 30 yo, 49,7 %, Distilled 21 June 1973, Bottled 14 May 2004, 168 bottles, Signatory – Whisky riddle, której nie potrafiłem określić.

Bowmore 30 yo, 49.5 %, Dist. 1972, Cask No. 930, Bottle No. 69 of 198, Rare Reserve, Signatory

Bowmore 15 yo, 50.1 %, Dist. 1994, Bott. at Bruichladdich in 2010, refill sherry, chateau petrus cask, Murray McDavid

Clynelish 34 yo, 50.5 %, Dist. 13.12.1972, Bott. 14.03.2007, Cask Ref. 20156/24651, 409 bottles – the best today !

Wygrała w zestawieniu z następującymi dramami:

Linlithgow 28 yo, 48.1 %, Destylowana 2 czerwca 1975, Butelk 12 stycznia 2004 308 butelek, cask no. 9613/37 Signatory

Laphroaig 10 yo, 57.3 %, Green Stripe, OB – smoke and sweet

GLENCADAM 1989 21Y/O 55.1% BOTTLED OCTOBER 2010

Tomatin 21 yo, 55.2 %, 1988-2010, D. Ratray

Inchgower 35 yo, 57.3 %, Dist. 1974, Bott. 2009, for The Whisky Agency

W mojej ocenie mniej smaczna od zestawionej z nią Caol Ila 53.11 SMWS, 64.8 %, Destylowana w kwietniu 1980, Butelkowana we wrześniu 1995, sherry cask – delicious

Port Ellen 26 yo, 54.6 %, Dist. 03.1983, Bott. 01.2010, Cask No. 674, Bott. No. 274/282, Duncan Taylor

Tobermory 32 yo, 50.1 %, 1972 – 18 May 2005 – Green Label.

Glenfarclas 27 yo, 48.6 %, Christmas Edition, port pipes selection, dest. 24 grudzien 1980, but. 30 czerwca 2008

An Cnoc 30 yo, 50 %, Distilled 1975, Bottled September 2005, OB – too much alcohol taste

Niestety trochę mnie zawiodła swoim zbyt mocnym alkoholowym posmakiem i nie dorównała tego wieczoru takim whisky jak

Craigellachie 33 yo, 40.5%, 1970, Mission Series, Rousanne finish, 110 bottles, Murray McDavid – forest climates

Royal Brackla 25 yo, 61.8 %, 1976 Cadenheads, bottled February 2002, 228 bottles – smoke and sweet

Powroty do domu to przyjemna część naszych wyjazdów…

Written by mik_us - Visit Website

Verified by MonsterInsights