Archiwum tagu: torfowa whisky
Wiadomość z kosmosu Ardbega, czyli jak Ardbeg Smokiverse wylądował w Polsce
18 czerwca 2025. Kategoria: Artykuły. Brak komentarzy.
Drodzy Komitetowicze i inni kosmiczni podróżnicy,
Ardbeg Smokiverse oficjalnie wylądował w Polsce pod koniec maja! (Tak, to nie ćwiczenia, to nie sen po nadmiarze torfu).
To oficjalnie potwierdzona informacja przez Jackie Thomson Ardbeg Committee Chair.

Wyobraźcie sobie: z gęstych oparów czegoś, co zaczynało przypominać kosmiczną zupę (albo bardzo ambitne piwo), nasz mash tun wyrzucił na orbitę whisky o smaku tak dużym, że powinno mieć własny księżyc. High Gravity Mashing — brzmi jak coś, co wymyślił inżynier po trzecim dramie, prawda? A jednak zadziałało.
Butelkowana z zawartością 48.3% ABV, jest to whisky o ogromnej głębi. Weź łyk i zanurz podniebienie w owocowym, słodkim i całkowicie pochłaniającym Ardbegu Smokiverse.
PEŁNA MOC SMAKÓW (czytaj: trzymaj się fotela)
Na dzień dobry owocowy wybuch z estrową nutą palonej gumy balonowej (serio, kto to wymyśla?), potem trochę dojrzałego jęczmienia i grzanego zakwasu. Woda? Woda odkrywa dym torfowy gęsty jak mgła na Islay po pijackiej nocy, i tropikalne owoce, które ktoś delikatnie podwędził.
W ustach kremowo, aż nagle: BUM! Kreozot, anyż, goździk, trochę jakbyście lizali drewniany płot po pożarze. Ale spokojnie, słodycz muscovado i drewno orbitują całość, żeby nie było za grubo. A finisz? Niekończący się jak seria filmów o szybkim i wściekłym — mech, ognisko, żar i dym.
Kup teraz, zanim sąsiad Ci sprzątnie sprzed nosa
Specjalny link Ardbeg Embassy już działa (tak, zanim dorwie się do niego cała reszta świata i lokalny klub miłośników whisky spod ciemnej gwiazdy).

PS
Tajemnice Ardbeg Smokiverse czekają. A na Ardbeg Day… no cóż, pojaw się, zanim galaktyka się zamknie.
Slàinte!
🍸 Czytaj również o Ardbegu:
➡ Gdy Ardbeg 10 YO się poddaje, a Anamorphic rządzi wieczorem
➡ Wyprawa na Islay – destylarnia Ardbeg
➡ W poszukiwaniu bestii
➡ Ardbeg Smoketrails Côte Rôtie Edition
Podziękowania od Laphroaig — czyli jak przeżyliśmy Fèis Ìle 2025 Laphroaig
17 czerwca 2025. Kategoria: Artykuły. Brak komentarzy.
Wiadomość z Destylarni Laphroaig po festiwalu jest mniej niż więcej taka.

Podziękowania od Laphroaig — czyli jak przeżyliśmy Fèis Ìle 2025 Laphroaig i dlaczego nadal dochodzimy do siebie
Drodzy przyjaciele,
No i po zawodach. Fèis Ìle 2025 (czyli ten nasz islayowski tygodniowy maraton picia pod pretekstem kultury) dobiegł końca. Dziewięć dni — dziewięć dni! — pełnych masterclassów (co brzmi profesjonalnie, ale sprowadzało się do „spróbuj, jak dymi”), degustacji (czytaj: „weź jeszcze jednego”) i tańców, o których lepiej już zapomnieć.
Nasza wyspa — zwykle spokojna, cicha i pełna owiec o wzroku pełnym wyrzutu — przez chwilę wyglądała jak kalejdoskop atrakcji, muzyki i ludzi, którzy z pasją dyskutowali o tym, czy wyczuwa się nuty jodu, czy może to jednak był ten kelner, co przewrócił się w barze.
27 maja — dzień, który pamiętamy… chyba
Ah tak, Laphroaig Day. Ten dzień, kiedy wszyscy nasi przyjaciele (czyli Wy — dzielni wojownicy z kieliszkiem Glencairn) zjawili się na miejscu, żeby porozmawiać, spróbować, pogubić się między namiotami degustacyjnymi. To było naprawdę wyjątkowe. Przynajmniej tak mówią ci, którzy pamiętają.
Próbki leciały, torf pachniał, a Islay oddychała z ulgą, że to tylko raz w roku.
Dzięki, że byliście (i że nie roznieśliście destylarni)
Serio. Dzięki. Za to, że przyjechaliście, piliście, śmialiście się (czasem z nami, czasem z nas) i że razem udało się nam uczcić wszystko, co w Islay najlepsze — whisky, ludzi i ten wiecznie wiejący wiatr, co próbuje wywiać wspomnienia (i zapach torfu) z głowy.
Mamy nadzieję, że wrócicie. Może nawet zanim znów zdążymy pozamiatać po tej imprezie.
PS
Jeśli macie jakieś zdjęcia, na których nie wyglądamy na ludzi po dziewięciu dniach Fèis Ìle, chętnie przyjmiemy. Może uda nam się je kiedyś pokazać na trzeźwo.

. . . . LochFyneWhiskies
AbbeyWhisky
ArdbegProject
BestOfWhisky
GuidScotchDrink
MasterOfMalt
ScotchOdysseyBlog
TheWhiskyReview
WhiskyReviews